Tak, tak - nie pomyliłam kolejności w tylule. To jest miłość do bulw proszę Państwa.
I moja wariacja na temat pomidorówki zjedzonej podczas ostatnich podróży w czasie i przestrzeni.
Kto wpadłby na pomysł podania pomidorówki z podsmażoną startą na tarce o drobnych oczkach marchewką i pokrojoną w najcieńsze talarki jakie w życiu widziałam szalotką? Kto?
Była pyszna. Jest replay w domu. Jest niebo, a do nieba blisko.
Wzięli my:
W opcji pierwszej: układamy podsmażoną marcheweczkę i szalotkę na talerzach i zalewamy zupą, dokładając potem furę ziemniaków.
Opcja druga to podsmażone pyry z szalotką - zamiast marchewki, jeśli nagle okazuje się, że wersja z marchewką została zjedzona. Plus zupa. Smakówka!
I moja wariacja na temat pomidorówki zjedzonej podczas ostatnich podróży w czasie i przestrzeni.
Kto wpadłby na pomysł podania pomidorówki z podsmażoną startą na tarce o drobnych oczkach marchewką i pokrojoną w najcieńsze talarki jakie w życiu widziałam szalotką? Kto?
Była pyszna. Jest replay w domu. Jest niebo, a do nieba blisko.
Wzięli my:
- przecier pomidorowy, płynny - 1 litr lub więcej
- bulion warzywny - około pół litra - do litra (taki mega aromatyczny, z dużą ilością czosnku i cebuli)
- dwie - trzy marchewki
- trzy - cztery szalotki
- pyry (ostatni będą pierwszymi)
- do przygotowanego bulionu dodajemy przecier/sok pomidorowy
- doprawiamy do smaku solą morską i pieprzem, najlepiej świeżo mielonymi
- startą na tarce o drobnych oczkach marchewkę podsmażamy na oliwie z pokrojoną w cieniutkie talarki szalotką
- w międzyczasie obieramy i gotujemy furę ziemniaków
W opcji pierwszej: układamy podsmażoną marcheweczkę i szalotkę na talerzach i zalewamy zupą, dokładając potem furę ziemniaków.
Opcja druga to podsmażone pyry z szalotką - zamiast marchewki, jeśli nagle okazuje się, że wersja z marchewką została zjedzona. Plus zupa. Smakówka!
nigdy nie jadłam, ale musi być smaczna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
szana!
polecam zwłaszcza w pierwszej opcji :)
OdpowiedzUsuńmm robiłem wersję pomidorowej z buraczkami pokrojonymi w słupki, takie chrupią najmniemuśniej także i z tą marchewką wyszedł czad, na szczęście nie z kuchenki :) w mojej wersji z resztą gangu z warzywniaka polubił się dodatkowo płynny przecier Pomidori, zupcia daje koksu i botoksu potwierdzam :)
OdpowiedzUsuń