Chyba zostanę samozwańczą królową słonych muffinów.
Nieważne, że jest upał i że piekarnik i kto w ogóle myśli o gotowaniu. Nieważne.
Po wersji z oKurkami! był czas na kolejne sezonowe - z żółtą cukinią. Składniki suche i mokre właściwie identyczne jak w kurkach, z małym wyjątkiem - tym razem mąka była tylko pszenna razowa + owsiana.
Bez dodatku jasnej pszennej.
A na dodatek była:
Nieważne, że jest upał i że piekarnik i kto w ogóle myśli o gotowaniu. Nieważne.
Po wersji z oKurkami! był czas na kolejne sezonowe - z żółtą cukinią. Składniki suche i mokre właściwie identyczne jak w kurkach, z małym wyjątkiem - tym razem mąka była tylko pszenna razowa + owsiana.
Bez dodatku jasnej pszennej.
A na dodatek była:
- mała żółta cukinia pokrojona w drobną kostkę
- podsmażona z 3 ząbkami czosnku
- po podsmażeniu wymieszana z pęczkiem posiekanej natki pietruszki
40min i fru!
O kurczę! Ani z cukinią ani z kurkami jeszcze nie jadłam! A dzisiaj u mnie też słone muffinki :)
OdpowiedzUsuńhmmm, włoską inspirację też z pewnością wdrożę w życie :)
UsuńO ja, ale dobre.
OdpowiedzUsuń