Wszystkich opcji na kurki, które pojawiły się w mojej głowie podczas ostatniej dalszej podróży zapewne nie zmaterializuję przez najbliższy tydzień, ALE. Ale pierwszy już zjedzony.
Te idealne na śniadanie chiechexy powstają równie szybko jak znikają.
Potrzeba nam tylko:
- 40min wolnego czasu
- piekarnika nagrzewającego sie do temperatury 200C
- kubka o pojemności ok. 200ml oraz:
- 2 posiekanych cebul
- ok. 200g świeżych kurek, umytych i pokrojonych na mniejsze kawałki
- posiekanego pęczka szczypioru
- 1 kubka roślinnego mleka (tu - owsianego)
- 4 łyżek oleju + 1 dodatkowej do podsmażenia kurek
- 1 1/4 kubka mąki pszennej
- 1/2 kubka płatków owsianych (zmielonych blenderem na mąkę)
- 1/4 kubka mąki razowej lub pszennej wieloziarnistej
- 2 łyżeczek proszku do pieczenia
- 1 łyżeczki soli
- 1/2 lub 1 łyżeczki pieprzu - to ściśle zależne od upodobań
Zaczynamy od patelni i podsmażenia na niej na łyżce oleju cebuli z kurkami.
Następnie w jednej misce mieszamy wszystkie suche składniki, czyli mąki, przyprawy, proszek do pieczenia.
W drugiej - skladniki mokre, tj. mleko, olej i posiekany szczypiorek. Mieszamy zawartość każdej z nich indywidualnie.
Dopiero potem mokre składniki przelewamy do suchych i naprawdę niedbale mieszamy. Ciasto może pozostać grudkowate, staranność nie ma tu żadnego znaczenia.
Zbliżając się do finału, próbując czy może takie też jest dobre - surowe ciacho nakładamy do foremek z papilotami, wypełniając do 2/3, a może nawet 4/5 wysokości.
I choć przy tej temperaturze wydaje się to być niemożliwe, nagrzewamy piekarnik do 200C i pieczemy muffiny przez ok. 20-25min.
Przewidywana ilość: 9.
Smak: niewiarygodny.
Przepis powstał w efekcie innspiracji innym, pochodzącym z książki która otwiera niedowiarkom:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz