niedziela, 21 lipca 2013

oliwkowy słony muffin

Chociaż może raczej powinnam zatytułować ten post:

'Ladies and Gentleman, her Majesty Bran(d) new Muffin is here! Standing Ovation, please!'





















Zdziałany w szczycie niedzielnego lenistwa. Zmieszany z zawartości dwóch misek, suchej i mokrej.

W suchej była:
  • szklanka mąki (pół na pół - pszenna biała i pszenna wieloziarnista)
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżeczka soli
Mokra do suchej wlana z:
  • 200ml wegańskiej śmietanki ryżowej 
  • 1/3 szklanki oleju
  • zmiksowanym słoikiem oliwek, ząbkiem czosnku i 2 łyżkami kaparów
Po wlaniu mokrej zawartości do suchych składników mieszamy - widelcem, łyżką, ręką, whateva.
I to właściwie koniec. W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 175C. Foremki do muffinów wykładamy papilotkami, wypełniamy masą do ok 2/3 wysokości i pieczemy przez ok. 25-30min.

Nie wyrosną spektakularne bomby, ale raczej bułeczki do wciągnięcia na pierwsze, drugie lub ósme śniadanie. Ewnetualnie dwunasty podwieczorek. Takich doznań Wam życzę :)

4 komentarze: