Bo jesienne przesilenie płata figle i wcale się nie kończy. Bo zielonych liści na drzewach już nie ma, a zieleń w życiu - ważna rzecz. Na zieleni brak - zielona zupa, bo na zupy akurat sezon w pełni. Słońce za oknem w gratisie!
Proszę Państwa, przed Państwem arcydelikatny krem z cukinii!
Sprawdzamy czy mamy:
Kiedy duet zmięknie - dodajemy pokrojoną w niezbyt małe i niezbyt równe półksiężyce cukinię. Zostawiamy ich w tym tańcu. Dodając nieco soli i pieprzu, ponownie rozmiękczamy towarzystwo.
Gdy zmiękną zupełnie - dolewamy wody i używamy wybranego do skremowania narzędzia.
Pod koniec gotowania zalewamy ukropem kuskus razowy - w miseczce, w proporcji 1:1. Czekamy chwilunię, skurczybyk jest szybki jak błyskawica. Łączymy w pary, dekorujemy, jemy.
I słuchamy tych, którym spokojnie.
Proszę Państwa, przed Państwem arcydelikatny krem z cukinii!
Sprawdzamy czy mamy:
- 2 średnie lub lepiej 3 małe cukinie (małe lepsze)
- 4 duże zęby czosnku, właściwie górna granica ilości nie istnieje (w myśl słusznej idei: życie bez czosnku nie ma sensu)
- 2 duże cebule, pokrojone niedbale
- 3 szklanki wody
- sól, świeżo mielony pieprz
- kuksus razowy - ilość wedle uznania, dodajemy go potem do zupy
- blender, maczeta, maczuga lub mikser PREDOM - do jej skremowania
Kiedy duet zmięknie - dodajemy pokrojoną w niezbyt małe i niezbyt równe półksiężyce cukinię. Zostawiamy ich w tym tańcu. Dodając nieco soli i pieprzu, ponownie rozmiękczamy towarzystwo.
Gdy zmiękną zupełnie - dolewamy wody i używamy wybranego do skremowania narzędzia.
Pod koniec gotowania zalewamy ukropem kuskus razowy - w miseczce, w proporcji 1:1. Czekamy chwilunię, skurczybyk jest szybki jak błyskawica. Łączymy w pary, dekorujemy, jemy.
I słuchamy tych, którym spokojnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz