To nic, że lato idzie precz, nie oglądając się na boki, tym bardziej za siebie.
Pożeraczem porzeczek byłam jako dziecko - porzeczki z cukrem, zagryzione chlebem z masłem to jedno z silniejszych wspomnień smakowych. Lato u Babci Zeni. Drugie wspomnienie to ciasto drożdżowe, również z masłem, ale do tego - z kiełbasą. Tak samo pyszne jak dziwne.
Wróćmy lepiej do porzeczek... polane miodem, niedbale rozrzucone na jaglance (zimnej, ugotowanej al dente) zaszczyciły swoją obecnością mój poranny stół. I dały się pożreć. With whole lotta love.
Pożeraczem porzeczek byłam jako dziecko - porzeczki z cukrem, zagryzione chlebem z masłem to jedno z silniejszych wspomnień smakowych. Lato u Babci Zeni. Drugie wspomnienie to ciasto drożdżowe, również z masłem, ale do tego - z kiełbasą. Tak samo pyszne jak dziwne.
Wróćmy lepiej do porzeczek... polane miodem, niedbale rozrzucone na jaglance (zimnej, ugotowanej al dente) zaszczyciły swoją obecnością mój poranny stół. I dały się pożreć. With whole lotta love.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz