Śniadanie mistrzów. Złocista ONA, czyli kasza, która nigdy nie kipi,
tyle dobrego ma w sobie. Ugotowana al dente. W towarzystwie słonecznej
przesłodkiej gruszki ze skórką, podzielonej na małe kawałeczki…
Udekorowana słuszną łyżką gęstego, zimnego mleka kokosowego.
Zjadana
totalnie zmieszana i wymieszana lub z podziałem na role. Rola kokosa
jest przy tym kluczowa. Mleko musi być śmietaną, zimną jak żadne z
miejsc, w którym drzewo dające ten cudowny orzech rośnie. Rola gruszki
jest subtelna, ale jej słodki sok daje wyraźny sygnał: miejsce Polska,
system samowolka. Można zastąpić mnie brzoskwinią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz