Naprawdę miota.
Ilość garam masali, jaka się w niej znalazła rozgrzewa do entej potęgi czerwoności.
Samą czerwienią zupa ta tryska od początku - czerwona soczewica, czerwone pomidory.
Niestety czerwień ta dość szybko zamienia się w brąz. Niestety lub stety, przecież i tak liczy się wnętrze i smak.
I chociaż chłód na chwilę odszedł, bo aurę mamy jakby, hmmmmm, PRAWIE wiosenną - taki supa zup do zjedzenia dobry jest, nawet najlepszy.
Bierim w ten czas:
Dla uzyskania powyższego, koniecznym jest ugotowanie, a nawet rozgotowanie soczewicy w rosole. Kolejno: dodanie do tak powstałej, gęstej już zupy, sosu pomidorowego i masali masali masaliiii! Narawdę nie żałujemy. Ciągle za to próbujemy - ewentualnie dosalamy. Lecimy tzw. wolnym stylem.
Do przyrządzenia tej supa zupy, przy gotowym wywarze, potrzebujemy ok. godziny. Smak masali musi idealnie przegryźć tę całą soczewicę i pomidory. Idealny smak ma ona - szczerze powiedziawszy - dopiero dnia następnego. Wersja dla bardzo cierpliwych, ale warto poczekać (lub ugotować naprawdę duży gar - wywar z powodzeniem można częściowo uzupełnić wodą). Voila! Let's get lost in dat taste!
Ilość garam masali, jaka się w niej znalazła rozgrzewa do entej potęgi czerwoności.
Samą czerwienią zupa ta tryska od początku - czerwona soczewica, czerwone pomidory.
Niestety czerwień ta dość szybko zamienia się w brąz. Niestety lub stety, przecież i tak liczy się wnętrze i smak.
I chociaż chłód na chwilę odszedł, bo aurę mamy jakby, hmmmmm, PRAWIE wiosenną - taki supa zup do zjedzenia dobry jest, nawet najlepszy.
Bierim w ten czas:
- pakę czerwonej soczewicy
- ok. 2l wywaru z warzyw, o kwestionowanej przez niektórych nazwie 'rosół'
- dwa kartoniki płynnego koncentratu pomidorowego (ok. pół litra), choć idealny byłby domowy sok pomidorowy
- kilogram garam masali - noooo, może trochę mniej, ale ma palić do czerwoności, więc nie żałujemy
Dla uzyskania powyższego, koniecznym jest ugotowanie, a nawet rozgotowanie soczewicy w rosole. Kolejno: dodanie do tak powstałej, gęstej już zupy, sosu pomidorowego i masali masali masaliiii! Narawdę nie żałujemy. Ciągle za to próbujemy - ewentualnie dosalamy. Lecimy tzw. wolnym stylem.
Do przyrządzenia tej supa zupy, przy gotowym wywarze, potrzebujemy ok. godziny. Smak masali musi idealnie przegryźć tę całą soczewicę i pomidory. Idealny smak ma ona - szczerze powiedziawszy - dopiero dnia następnego. Wersja dla bardzo cierpliwych, ale warto poczekać (lub ugotować naprawdę duży gar - wywar z powodzeniem można częściowo uzupełnić wodą). Voila! Let's get lost in dat taste!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz