Zasiali, hej! I ugotowali. Zebrali też jabłka z sadu i upiekli je z cynamonem i rodzynkami zajadając się ciepłymi dnia poprzedniego. Chłodne zjedli następnego dnia na śniadanie - z tym samym owsem, co go zasiali. Ale to było dobre. I żadnego znaczenia nie ma jak wyglądało - choć moim zdaniem, jak na jesień i te zgniłe liście wokół prezentuje się przednio.
Celem UPIECZENIA słodyczy dowolną ilość owoców:
Celem UPIECZENIA słodyczy dowolną ilość owoców:
- myjemy
- kroimy w poprzek na pół (czyli poziomo)
- wydrążamy gniazda nasienne z góry i z dołu
- w dołeczek wsypujemy rodzynki
- posypujemy cynamonem
- składamy połóweczki (czyli na dolną część nakładamy górną, z ogonkiem)
- pieczemy nie dłużej niż 30min. w piekarniku o temperaturze ok. 200C - choć moim zdaniem może być mniej gorący
- jemy jak górale dnia pierwszego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz